Cały rok ma 365 dni. To dużo czy mało? Dla mnie dużo, choć tak naprawdę bardzo mało. Jeden dzień ma 24 godziny. Czyli jest to około 8 760 godzin rocznie. Czy to dużo?
Przez ten czas nauczyłam się pokory. Czym ona jest? Jestem nikim i nie mam wszystkiego. Mam jedynie siebie i to co lubię, kocham. Ale to i tak nie wszystko. Mam jeszcze marzenia. Zaczynając od tych najmniejszych, które można dokonać w ciągu jednego dnia. Po te największe, które wymagają przeogromnej wytrwałości i czasu. Czy warto marzyć? Warto cokolwiek? Nie warto jedynie nic nie robić. Warto budzić się, wychodzić, brać dzień we własne ręce. Silne bądź słabe, samotne bądź z pomocą drugich dłoni, ciepłych, troskliwych, prawdziwych, które idą z pomocą, zawsze i wszędzie. .. idą blisko, obok.
Wszystko może się zdarzyć. I nie chcę już niczego co jest nie dla mnie. Bo nie mam na to sił. Nie chcę się tego dotykać, myśleć o tym, mieć jakąkolwiek styczność. Chyba brzydzę się tym wszystkim co nie dla mnie.
Wystarczy. Mam już rzeczy dla mnie, mam. Są obok i blisko :)
Do zobaczenia w Nowym Roku :))
ściskam