sierpnia 31, 2011

sweet



Powiedzieć, powiedzieć mogłabym, że dzień upłynął mi tak jak zaplanowałam. Dość intensywnie, ale warto, warto było. Nie lubię siedzieć bezczynnie w domu. Więc i dzisiejszy dzień wypadł dobrze.
Chcę takiech dni więcej.
I chcę fotografować więcej zwykłostek. Bo te cieszą mnie, bardzo.
Słońca już nie widać na niebie, chmury lekko je przysłoniły. Ale to nic. Nie przeszkadza mi to teraz. I nie przeszkadza mi mój bałagan na stoliku. I otworzona szafa mi nie przeszkadza i poduszka w kącie także. Nie przeszkadza mi jeszcze szczotka na podłodze i wciąż stojące od dłuższego czasu kwiatki. Są już tak dostatecznie zasuszone, że może rzeczywiście powinnam przynieś inne. Tak, zrobię to, rano to zrobię. Przyniosę nowe kwiatki. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz