Nikomu nie powiem co dziś się wydarzyło, to zbędne, niepotrzebne. Nikomu i dla nikogo, nie istotne.
Był ten wieczór..
(...) Ale w końcu, zapatrzyłam się w jeden punkt i zaczęłam płakać. I to uczucie, że nie chcesz płakać a mimo to łzy płyną lekko po policzku, rozmazując przy tym tusz do rzęs, spowodowały mój niepokój, radość, ból, smutek, niepewność, niewiedzę, świadomość, jednocześnie. I to właśnie wszystko jednocześnie.To absurd, bo czy te wszystkie uczucia mogą być jednocześnie we mnie? Widocznie tak. Tak właśnie się czułam i te uczucia były w tym momencie obecne..
później było już tylko lżej..
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz