listopada 26, 2011

...


Mam zmęczone dłonie, dużo ran. Spuchnięte, obolałe. I pieką miejscami. Nie wiem jak to się dzieje. Ale dzieje się i tak jest. Nieważne. W dodatku jest późno. Późności, późności, późności. Lubię je. Większość wtedy śpi. Ja nie. Ja słucham wtedy. Nocy, świerszczy, szumu, wiatru. Jestem z gwiazdami i nawet tańczę z księżycem. Rozmawiam z pszczołami.   (....)
Mogłabym teraz pisać o tym o czym myślę w tej chwili. Ale nie będę pisać o tym. Opowiem więc może bajkę? Ym. A umiem opowiadać? To nie jest nic trudnego. Mówisz jedynie to co przyjdzie Ci na myśl. Składając literki w słowa, słowa w zdania. Gotowe.
Słyszałam, że czytając mnie tutaj odczuwa się smutek. Aż tak smutno piszę? Ściskam i całuję więc tych, którzy czytają mnie teraz. Jeśli chodzi o moje życie to.. czuję się dobrze. Mam gdzie spać. Jest tu nawet ciepło. Mogę też napić się herbaty, taką jaką lubię. I nie mam wszystkiego
I przecież dziś sobota. Już czy dopiero? Nie zatrzymałam się w czasie. Choć chciałabym w pewnych momentach. By zegar zatrzymał się, nie naliczał czasu. By wszystko dookoła zatrzymało się. Pstryk. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz