Każdego dnia mam jakieś motto. Które wymyślam w wolnej chwili, na poczekaniu i idę dalej. Tak naprawdę to nie mam planu. Żadnego planu. Jestem dziś tutaj. Siedzę na podłodze. U boku mam chusteczki, wciąż je mam, bo męczy mnie tak troszkę katar. Ale przeziębienie nie opanowało mnie do tego stopnia, że całymi dniami miałabym leżeć w łóżku. Nawet dobrze. Bo mogę pomagać w przygotowywaniu tego wszystkiego co kojarzy się z określeniem Święta. Jest już choinka, są stroiki. I te wszystkie ozdoby. Światełka, gwiazdki, bombki. Wszystko na swoim miejscu. Zaczyna się pieczenie, doprawianie, klejenie, przyrządzanie. Jeszcze ostatnie odwiedzanie sklepów. Pachnie pomarańczami. Pięknie pachnie. Pachnie lasem i iglakami. Pięknie pachnie. Pachnie troską i spokojem. Pięknie pachnie. Pachnie śniegiem, którego bardzo mało. Spacery, wpatrywanie się w nic:) Święta. Moje słowa i długi szereg uczuć.
grudnia 22, 2011
pięknie pachnie, jak pięknie
Każdego dnia mam jakieś motto. Które wymyślam w wolnej chwili, na poczekaniu i idę dalej. Tak naprawdę to nie mam planu. Żadnego planu. Jestem dziś tutaj. Siedzę na podłodze. U boku mam chusteczki, wciąż je mam, bo męczy mnie tak troszkę katar. Ale przeziębienie nie opanowało mnie do tego stopnia, że całymi dniami miałabym leżeć w łóżku. Nawet dobrze. Bo mogę pomagać w przygotowywaniu tego wszystkiego co kojarzy się z określeniem Święta. Jest już choinka, są stroiki. I te wszystkie ozdoby. Światełka, gwiazdki, bombki. Wszystko na swoim miejscu. Zaczyna się pieczenie, doprawianie, klejenie, przyrządzanie. Jeszcze ostatnie odwiedzanie sklepów. Pachnie pomarańczami. Pięknie pachnie. Pachnie lasem i iglakami. Pięknie pachnie. Pachnie troską i spokojem. Pięknie pachnie. Pachnie śniegiem, którego bardzo mało. Spacery, wpatrywanie się w nic:) Święta. Moje słowa i długi szereg uczuć.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz