kwietnia 25, 2012

światło i czuło



Żyć bez celu to jakby nie żyć w ogóle. Może nie zawsze da się ujrzeć na świetle dziennym starań jakie robimy w tym kierunku. Może niekiedy nawet i nie potrafimy zdefiniować to co jest dla nas ważne. Ale w głębi siebie robimy to z całych sił. Nie niewyraźnie się czuje. Tylko jakoś światło i czule. W ostatnie dnie mile tak dotyka mnie słońce, że aż nie da się inaczej. Kocham słońce. Kocham wstawać wcześnie rano. Spokój kocham. I kochać trzeba mnie. 
Kochaj mnie. Kochaj najmocniej jak tylko się da.

kwietnia 23, 2012

dotknij




Skowronki śpiewają mi w głowie i nad głową. Deszcz z nieba kapie, ale i słońce świeci. Zieleni szybko mi się dookoła wszystko. A zielony to podobno kolor nadziei. Świat nie jest taki zły, świat nie jest wcale mdły, niech no tylko zakwitną jabłonie. I cieszyć jest się czym! Ale, ale mój smutek. Bo ja mam swój jedyny smutek w sobie. I ten mój smutek nie opuści mnie nigdy już. On czasem nie objawia się i nie daje poznać się. Ale jest. Nie wmawiam go sobie, nie. Cieszyć jest się czym! Drobnostki wszędzie są. Myśli wszędzie są. Nic, że wszędzie nie ma mnie.



kwietnia 18, 2012

tak

Boję się. Mam dziwny strach. Boję się, że ktoś może zabrać mi to wszystko co jest we mnie. Że gdy tu wrócę ... A przecież tak stać się nie może. Mam myśli i słówka. Najdrobniejsze, najpiękniejsze. Czuję się jakby dobrze.
Nikt i nic nie jest doskonałe. Nic a nic. A mam tak ogromną ochotę znaleźć coś doskonałego. Znaleźć coś, co pod każdym względem będzie doskonałe. Poprzez kolor, wielkość, zwięzłość, rodzaj, miękkość. Poprzez wszystko. Jeśli znajdę doskonałą rzecz opowiem o tym. I o tym, że z tą doskonałością nie chcę się rozstawać nawet na krok jeden. A co dopiero na dwa, bądź dwieście kilometrów. Jednak taka znów doskonałość. Może ona byłaby zbyt nudna. Chcę tylko coś prawdziwego.