I kto nie lubi słodkości. Bo ja bardzo, choć nie często. Gdybym jadła często mogłoby się to dla mnie źle skończyć. A tak, smakuję się dobrym ciastem, czekoladą, batonem wraz z kawą bądź gorzką herbatą. (upiekłam dziś szarlotkę)
Cieszę się z powodu słońca, które przybrązowiło moje ciało. A zapowiadają, że jutro ma już go nie być. Słyszałam tak, bodajże w radiu. Od babci także, która ogląda prognozy. Lubi wiedzieć czy posadzonym warzywom przetrwać uda się. Ja nie oglądam telewizji, bo dzieje się tam dużo rzeczy. A mnie te rzeczy nie są w ogóle potrzebne. Cieszy mnie jeszcze zapach bzu w pokoju.
Teraz mam ładne wieczorne niebo, zapach nadchodzącej nocy i ciszę.
mnie również są niepotrzebne..najczęściej.
OdpowiedzUsuńdelektujmy się więc ciszą wieczora,zapachem majowych konwalii:)
rozkoszne zdjęcie:)
OdpowiedzUsuńa słońca nie ma, jest za to deszcz rzęsisty...
to chyba nie takie trudne, gdy już znajdzie się 'to coś'
OdpowiedzUsuńpiękne codzienności, które czasem zapominamy doceniać. czytam Twoje słowa i czuję spokój, zapach letniego popołudnia... a na zewnątrz dziś szaro...
OdpowiedzUsuńOch, ja nie potrafię się im oprzeć... po prostu nie potrafię :)!
OdpowiedzUsuńcodzienne zwykłe piękne:)
OdpowiedzUsuńKingo częściej ciesz moje oczy :)!!
rowniez uwielbiam słodkości.
OdpowiedzUsuńGratuluję talentu w pieczeniu :)