czerwca 03, 2012

zwiedzam przestrzenie

Nadszedł taki niedzielny ranek i zły sen się skończył. I o ile zdołam, to kiedyś wykrzyczę i wyduszę z siebie wszystkie swe złości. Urazy, krzywdy, które grzęzną na grządce nierównomiernie rozsiane.
 Myślę, że mojej obecności nie można brać jako pewnik. Wychodzę, czekaj na mnie z kąpielą.... 

1 komentarz: