stycznia 17, 2012

feel more than you can


Okryją nas drzewa gdy zajdą wszystkie słońca 
i czując Cię obok opowiem o wszystkim jak często się boje i czuje się nikim 


Takie wylewy na kartkę, takie zrzędzenia, 'klepanie głupot'. Żadne głupoty. Mam ochotę na pełne, bujne lato. Mam ochotę na niezbyt kolorowe sukienki, na czucie ciepła, na bieganie, czucie wiatru. Tęsknię za latem, bardzo. Tęsknię za marzeniami, za lepszym światem dla innych ludzi, za honorem, obietnicami. Moje życie to jedna wielka tęsknota. Ja chyba też. Chyba także i moje życie jest jedną wielka tęsknota. Tylko boję się obietnic. One są zbyt ważne.
Niekiedy nazbyt interesuję się tym co ktoś o mnie myśli. Ale w głębi siebie przecież wiem, że to nie ma dla mnie znaczenia. Ty (ktokolwiek w tym momencie) jesteś mi obcy, ja dla Ciebie jestem obca, mogę mówić co tylko mi się podoba i pisać to co tylko mi się podoba. Ty (ktokolwiek) także możesz pisać bądź mówić wszystko co tylko Tobie się podoba. W życiu jest tak, że ludzie wciąż mówią. Ale nie mówią wszystkiego na głos. Część rzeczy zachowują dla siebie, albo dzielą się z osobami, którym ufają. Wszyscy tak mają, nawet ja. Ale czuję, że nie chcielibyście słuchać mnie. Bo w tym momencie mam ochotę mówienia złośliwych rzeczy :)
Myślę o moich urodzinach. Nie są one dla mnie ważne. Dzień jak co dzień. Nawet chcę żeby tak wyglądał. Jak taki dzień jak co dzień. Urodziny? To dzień w którym się urodziłam. Dzień kiedy pojawiłam się na tym świecie, którego kompletnie nie rozumiem. (rozumiem czy nie rozumiem tego świata, to bez znaczenia, przecież mam dziś dzień. chociaż, chociaż.. podobno wszystko ma znaczenie?) Więc urodziny to taki dzień, taki w którym jestem o rok starsza, ja i moje pragnienia, starsze o rok myśli i ja. Faktycznie. Tak naprawdę to co sekunda, co minuta jesteśmy o rok starsi.

1 komentarz: