września 25, 2012

biały szalik

Mamy dziś trzeci dzień jesieni. I szczerze jest mi szczęśliwie. Z utęsknieniem wyczekuję na każde piątki. Wyłapuje ciepłe, jesienne słońce jak tylko mogę. Zbieram kasztany, ładne szyszki, barwne liście i składam, układam je w pudełku. Uczę się szanować wszystko co dookoła. I Ciebie szanować uczę się. Szkolenie powoli dobiega końca. Gromadzi się coraz więcej fotografii. Ale i miejsc, w których chciałoby się znaleźć, zobaczyć, poczuć. Sklejam moje koperty i tworzę drobne podarunki. Zajadam się jabłkami z mego ogrodu. Uczę się szyć na maszynie. Jeszcze mam spory wykaz rzeczy, za które już i teraz powinnam się zabrać. Jednak z którymi lekko zwlekam. (..) Powinieneś koniecznie mi w tym pomóc.

6 komentarzy:

  1. Najważniejsze, że teraz jest Ci fajnie! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. złote słońce nad głową.kasztany i żołędzie w torebce,pachnące liście..tak b.je lubię/nowe miejsca do odkrycia.każdego dnia nowa rzeczywistość.

    miło prawda:)?

    OdpowiedzUsuń
  3. Tak między nami... nie chcę, ale czasami mam wrażenie, że nikt nie pozostawał mi innego wyboru, jakby mój los został z góry przesądzony.
    Może masz rację, choć osobiście czuję się rozdarta i już sama nie wiem, gdzie jest moje miejsce...

    Cieszę się, że masz takie podejście, chcę się znowu nim zarazić :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Takie pozytywne nastawienie bardzo wszystko ułatwia, a jeśli dodamy do tego ciepłe jesienne słońce to do szczęścia już niewiele więcej trzeba :)

    OdpowiedzUsuń