Od samego rana niespodzianki. Mówiąc szczerze, to jest wczesne rano, więc za wiele tych niespodzianek nie było. Dobrą rzeczą jest słońce, ładnie wschodzące i wcale nie za chmurami. Teraz gorąca herbata. Niedługo znów do miasta. Niedzielne leżenie na kocu, nad wodą, z ciszą dookoła, zazwyczaj napawa mnie dobrą energią. Ale chciałabym się bardziej przekonać do takich chwil. Bardziej, bardziej .. cóż. Opowiem jeszcze o tym, że moje ciało zaczyna intensywnie odczuwać zmiany temperaturowe, pory roku jaką teraz mamy a jaka nadchodzi. Marznę. Zwyczajnie marznę, gdy wieczory i gdy noce. Chłód zmierza od kostek, wzdłuż kręgosłupa. Rozchodzi się na wszystkie możliwe kierunki i dociera do miejsc najbliższych i najdalszych mego ciała. Drżę na myśl samą. Tak bardzo mogłabym i chciałabym mieć ciepłości cały, calusieńki czas. A jednak, nic to. Nie będę mięć tak dobrze, a bynajmniej w najbliższym czasie. I nadchodzi taka dziewiętnasta, dwudziesta na zegarze i marznę i myśli mi marzną
Taki poranek zwiastuje tylko dobry, (ba!) bardzo dobry dzień. Miłego! :)
OdpowiedzUsuńmi się tęskni do takich miejsc, do takich miękkich poranków z miłym głosem tuż za uchem.
OdpowiedzUsuńOd kilku dni już nie lubię niespodzianek.
OdpowiedzUsuńtak masz dobrze że możesz wyjśc z domu,położyć się na trawie, poczuć przyrodę, zobaczyć wschód słońca ... tęsknię za tym
OdpowiedzUsuństaram się, ale ciężko budować bez fundamentów, tylko na gruzach dawnych przyjaźni.
OdpowiedzUsuń( mogę sobie pozwolić na dodanie do obserw? )
Nie zawsze niespodzianki są piękne.
OdpowiedzUsuńczasem, czasami, tak
Usuńzawsze się tak właśnie zaczyna. od siebie, ale kończy się na czyimś podniebieniu. a potem torsje i zwracanie wszystkich wspomnień o tym co mialo miejsce... nie wygodnie tak.
OdpowiedzUsuńLubię niespodzianki. :)
OdpowiedzUsuń:)
OdpowiedzUsuńmagia, cudowny klimat
OdpowiedzUsuń