października 26, 2015

Poniedziałek



Dzień dobry poniedziałku. Brakuje mi dziś słońca. Piję kawę i piszę. O sobie i o nas. O znikaniu. Cały weekend spędziliśmy przytulnie w odwiedzinach. Niedzielnego wieczora wróciliśmy do domu. I był czas na wieczorne delektowanie się domowym zaciszem. Powinnam mocniej doceniać te momenty, intensywniej. Z soboty na niedzielę przesuwało się zegary, spało się dłużej. Jednak szybciej będzie robić się ciemniej. Czas rozpocząć umilanie długich wieczorów. Zdecydowałam się na czytanie książki pt. "Alibi na szczęście"  Dni mijają mi dobrze, jakby w niektórych momentach wolniej. Chłonę te wolne, ciche wieczory. Jest coraz zimniej. Marznie we mnie wszystko. Ratuje się gorącym kakaem i kocem. Czasem winem.Chciałabym wszystko zamknąć dla siebie. Każdą przeżytą chwilę. I nie ujawniać jej nikomu. Chyba najwyższy już czas, tak myślę. Na z(a)nikanie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz